Choroby serca są jedną z głównych przyczyn zgonów w Polsce. Osoby mające dolegliwości sercowo-naczyniowe są szczególnie narażone na zakażenie koronawirusem; „nie tylko ciężej przechodzą chorobę, ale również częściej umierają z powodu COVID-19” – mówi szef Ministerstwa Zdrowia prof. Łukasz Szumowski.
W czasie [epidemii] koronawirusa ważna jest właściwa dieta oraz zdrowy styl życia. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne zwraca uwagę na stosowanie się do zaleceń lekarzy. Pacjenci z chorobami sercowo-naczyniowymi nie mogą bagatelizować objawów swoich schorzeń.
Na stronie Ministerstwa Zdrowia czytamy, że na przebieg COVID-19 ma wpływ wiele czynników, m.in. wiek pacjentów. [czytaj więcej] Sam prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Adam Witkowski zaznacza, że „im wyższy wiek, tym większe ryzyko zgonu”.
„Wirus SARS-CoV-2 może nieodwracalnie uszkadzać serce u wcześniej zdrowych osób, co w konsekwencji naraża na niebezpieczeństwo pogorszenia już istniejących chorób serca u pacjentów leczonych kardiologicznie. Może również spowodować ich wystąpienie u osób młodych i zdrowych” – dodaje prof. Adam Witkowski.
♥️? Wirus SARS-CoV-2 może nieodwracalnie uszkadzać serce u osób wcześniej zdrowych.
? Zachowaj szczególne środki ostrożności w czasie epidemii #koronawirus. #TydzieńDlaSerca @PTKardio
Więcej ➡️ https://t.co/sv234OZYFP pic.twitter.com/HBr1dwUnFx— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) April 23, 2020
Osoby ze zdiagnozowaną chorobą układu sercowo-naczyniowego są w grupie podwyższonego ryzyka, jeśli chodzi o zarażenie koronawirusem i ciężki przebieg choroby COVID-19. Dlatego szczególnie dla tych pacjentów resort zdrowia zaleca zachowanie ostrożności oraz ograniczenie wizyt w placówkach medycznych. W razie potrzeby można skorzystać z [teleporad]. Dobrym rozwiązaniem jest także założenie [Internetowego Konta Pacjenta].
MZ wskazuje, że najczęściej występujące choroby układu krążenia w Polsce to zawał serca, udar mózgu, nadciśnienie tętnicze, przewlekła niewydolność serca czy zaburzenia rytmu serca. W naszym kraju rocznie występuje ok. 70 tys. zawałów serca, które są zdiagnozowane koronarograficznie. Należy pamiętać, że choroby układu sercowo-naczyniowego stanowią najczęstszą przyczynę zgonów na świecie.
Rocznie w ?? dochodzi do blisko 70 tys. zawałów serca zdiagnozowanych koronarograficznie.
? W razie silnego bólu w klatce piersiowej nie czekaj, wezwij pogotowie❗ ❤️#TydzieńDlaSerca @PTKardio
Więcej ➡️ https://t.co/sv234OZYFP pic.twitter.com/rurv6OMKEn— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) April 24, 2020
Kardiolodzy zwracają uwagę, że pomimo akcji „[Zostań w domu]”, która ma na celu przeciwdziałanie rozprzestrzeniania się koronawirusa, trzeba zachować zdrowy rozsądek. [czytaj więcej]
„Nieleczony zawał serca jest obarczony 40 proc. śmiertelnością, a leczony przy pomocy zabiegu pierwotnej angioplastyki wieńcowej – 5 proc., czyli aż ośmiokrotnie mniejszą” – podaje Ministerstwo Zdrowia.
Głównymi przyczynami chorób serca oraz układu krążenia są, m.in. nieodpowiednia dieta, nałogi (palenie papierosów, nadmiar alkoholu) czy brak aktywności fizycznej. Jak wskazuje MZ choroby te mogą rozwijać się latami, dlatego bardzo ważne jest wykonywanie regularnych badań profilaktycznych, tj. pomiar ciśnienia tętniczego, morfologia krwi, badanie glukozy, EKG czy ocena sprawności nerek.
? Palenie tytoniu zwiększa ryzyko:
✔️ zaburzeń oddechowych i rozwoju zapalenia płuc
✔️ ciężkiego przebiegu choroby w przypadku zakażenia #koronawirus
? Rzuć palenie dla swojego bezpieczeństwa i zdrowia❗
Więcej ➡️ https://t.co/j0QlDCguog pic.twitter.com/uDLasUoraK— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) April 22, 2020
Minister zdrowia prof. Łukasz Szumowski apeluje o zastosowanie się do wszelkich zaleceń dotyczących epidemii, jednak należy pamiętać, że pilne operacje są realizowane niezależnie od sytuacji związanej z koronawirusem. W razie konieczności, kiedy niezbędna jest pomoc lekarska – prośmy o nią.
„W głównej mierze zajmujemy się dziś zapobieganiem rozprzestrzeniania koronawirusa i przygotowaniami służby zdrowia do przyjęcia większej liczby zakażonych pacjentów, nie może (to jednak – red.) oznaczać, że zaprzestaniemy zajmować się innymi chorobami i innymi chorymi. Nie możemy choćby dopuścić, żeby osoby z chorobami serca pozostawały ze swoja chorobą sam na sam we własnym domu” – mówi prof. Łukasz Szumowski.
W dniach 17-24 kwietnia obchodziliśmy „Tydzień dla serca”.
Polecamy także:
Karolina Gierat/Ostrzegamy.online