W bazie danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej jest ponad 12,5 tys. przedsiębiorstw motoryzacyjnych zadłużonych na 446,5 mln złotych. Są wśród nich zarówno producenci pojazdów, części jak i akcesoriów motoryzacyjnych, dystrybutorzy, jak również warsztaty. Od początku pandemii ich zadłużenie wzrosło o 18 procent i w najbliższych miesiącach nie zamierza wyhamować.
Motoryzacja, podobnie jak inne gałęzie gospodarki, nie ustrzegła się problemów wywołanych przez epidemię koronawirusa. Od marca ubiegłego roku zadłużenie przedsiębiorstw z tego sektora wzrosło o 70,1 mln zł, a liczba dłużników zwiększyła się o 101 firm. Rozpędzony kryzys uderza w warsztaty, producentów i sprzedawców. Ich długi przekraczają już 446 mln zł, a wszystko wskazuje na to, że trudna sytuacja branży motoryzacyjnej utrzyma się jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy.
Większość producentów pojazdów i komponentów musiała częściowo lub całkowicie ograniczyć produkcję.
📌 Spadki w sprzedaży odnotował też sektor handlu i usług motoryzacyjnych. W magazynach wielu hurtowni brakuje części i podzespołów do naprawy samochodów.https://t.co/TnTdrDxlSc pic.twitter.com/g0UM4oVHhx
— Krajowy Rejestr Długów (@KRD_pl) November 16, 2021
Niepewna przyszłość motoryzacji
Brak komponentów, zakłócenia w łańcuchach dostaw, niedostępność, a przy tym również wysokie ceny surowców i stali okazały się dużym wyzwaniem dla branży. Większość producentów pojazdów i komponentów, zwłaszcza w ostatnim czasie, musiała częściowo lub całkowicie ograniczyć produkcję. Spadki w sprzedaży odnotował też sektor handlu i usług motoryzacyjnych. W magazynach wielu hurtowni brakuje części i podzespołów do naprawy samochodów. Konsekwencją tego są problemy finansowe firm, które w sektorze handlu widać było od dawna.
– Do tej pory producenci pojazdów, przyczep, motocykli oraz części byli względnie najsilniejszą grupą podmiotów w branży motoryzacyjnej. Ich zadłużenie stanowi zaledwie 5 proc. łącznego zadłużenia w tym sektorze. Inaczej w przypadku sprzedawców i serwisantów, których zadłużenie wynosi 95 procent. Dłuższe przestoje w produkcji mogą mieć jednak katastrofalne skutki zarówno dla samych wytwórców, jak i dla pozostałych podmiotów działających w branży motoryzacyjnej. Jeśli ich problemy z płynnością finansową pogłębią się, to prędzej czy później ta sytuacja znajdzie swoje odzwierciedlenie również w naszej bazie danych – informuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG SA.
Największe problemy branży motoryzacyjnej?
❗️ brak komponentów
❗️ zakłócenia w łańcuchach dostaw
❗️ niedostępność, a przy tym również wysokie ceny surowców i stali🗨️ Sytuację branży komentuje Adam Łącki, prezes #KRD.
Więcej ➡️ https://t.co/TnTdrDfKtC pic.twitter.com/5NcwmJLB3J
— Krajowy Rejestr Długów (@KRD_pl) November 16, 2021
Zdecydowana większość, czyli 60 proc. zobowiązań motoryzacyjnych, to długi dystrybutorów części oraz pojazdów (265,1 mln zł), a 35 proc. całego zadłużenia należy do warsztatów (155,8 mln zł). Jako że te dwie gałęzie motoryzacji są mocno uzależnione od producentów, może to w najbliższym czasie rzutować negatywnie na ich sytuację finansową. Potwierdzają to również wyniki badania „Przemysł, handel i usługi w motoryzacji” przeprowadzonego w lipcu 2021 r. przez MotoFocus.pl na zlecenie SDCM i Santander Bank Polska. 96,5 proc. dystrybutorów części motoryzacyjnych biorących udział w badaniu wskazało, że w pandemii występują problemy (lub istotne problemy) w dostawach lub dostępności części u producentów.
#Motoryzacja, podobnie jak inne gałęzie gospodarki, nie ustrzegła się problemów wywołanych przez epidemię koronawirusa.
📌 Od marca ubiegłego roku zadłużenie przedsiębiorstw z tego sektora wzrosło o 70,1 mln zł (o 18%).
Szczegóły ➡️ https://t.co/TnTdrDfKtC
— Krajowy Rejestr Długów (@KRD_pl) November 16, 2021
Kto czeka na pieniądze?
Najwięcej zadłużonych warsztatów, producentów i dystrybutorów znajduje się w województwach: mazowieckim (92,9 mln zł), śląskim (69,1 mln zł) oraz wielkopolskim (49,4 mln zł). Na drugim biegunie, czyli z najmniejszym zadłużeniem, są firmy z woj. opolskiego, podlaskiego i lubuskiego. W tych regionach łączne długi przedsiębiorstw motoryzacyjnych nie przekraczają 10 mln złotych.
Średnie zadłużenie jednej firmy motoryzacyjnej wynosi 35 510 zł, ale rekordzista – hurtownia motoryzacyjna ze Śląska, zalega swoim wierzycielom na blisko 4,8 mln złotych.
Śr. zadłużenie jednej firmy motoryzacyjnej wynosi 35 510 zł. Najwięcej (212 mln zł) stanowią zaległości wobec inst. finansowych i ubezpieczeniowych, 133,7 mln zł mają do odzyskania fund. sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, a 35,4 mln zł wierzyciele z branży handlowej. https://t.co/9vOYLuhza0
— Krajowy Rejestr Długów (@KRD_pl) November 16, 2021
Najwięcej, bo 212 mln zł, stanowią zaległości wobec instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, 133,7 mln zł mają do odzyskania fundusze sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, a 35,4 mln zł pragną odzyskać wierzyciele z branży handlowej.
Mikrofirmy z problemami
W najtrudniejszej sytuacji są przedstawiciele najmniejszych firm, którzy stanowią 95 proc. wszystkich dłużników motoryzacyjnych. Ponad 10 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych ma na koncie w sumie 328,6 mln zł zaległych zobowiązań finansowych. To właśnie w takich przedsiębiorstwach bardzo często lawinę problemów finansowych wywołuje już jedna niezapłacona faktura. Z danych firmy faktoringowej NFG wynika, że w 2021 r. mikroprzedsiębiorstwa motoryzacyjne dość chętnie sięgały po faktoring, mając świadomość, że w ten sposób ochronią swą działalność.
– Zdecydowana większość tych przedsiębiorstw, bo 61 proc.to małe warsztaty. Tylko w tym roku sfinansowaliśmy ich faktury na łączną kwotę 4,4 mln zł, choć zakładam, że z każdym miesiącem ta wartość będzie rosła. Nie tylko z uwagi na coraz większą potrzebę ochrony płynności finansowej, ale też ze względów rozwojowych czy inwestycyjnych. Przykładowo, część warsztatów już niebawem będzie musiała zainwestować w dodatkowe szkolenia, bo obecnie blisko 66 proc. z nich nie jest przygotowana na naprawę pojazdów hybrydowych czy elektrycznych. Tymczasem, zgodnie z polityką klimatyczną Unii Europejskiej, to właśnie pojazdy nisko- i zeroemisyjne zaczną wypierać popularne w Polsce silniki spalinowe. Aby utrzymać działalność i spełnić nowe wymogi, małe serwisy będą musiały się przekwalifikować, a co za tym idzie, pozyskać środki na finansowanie tego typu inwestycji – mówi Dariusz Szkaradek, prezes Zarządu firmy faktoringowej NFG.
🚗 Od początku pandemii #zadłużenie branży motoryzacyjnej wzrosło o 1⃣8⃣% i w najbliższym czasie nie zamierza wyhamować.
🚙 6⃣0⃣ % wszystkich zobowiązań, to długi dystrybutorów części oraz pojazdów, a 3⃣5⃣% należy do warsztatów.
Więcej informacji ➡️ https://t.co/TnTdrDxlSc pic.twitter.com/wYh72t8yDN
— Krajowy Rejestr Długów (@KRD_pl) November 16, 2021
Średnia wartość faktury przekazanej przez firmy motoryzacyjne do finansowania w ramach eFaktoringu to 6 649 zł, zaś średni przyznany limit to 29 tys. złotych. Taka kwota, zdaniem NFG, może być przeznaczona na szkolenia personelu w zakresie napraw pojazdów hybrydowych lub elektrycznych, lub też na inne bieżące rachunki, opłaty i podatki, zakup materiałów do firmy czy choćby wynagrodzenia dla załogi. Co więcej, w przypadku opóźnień z płatnościami ze strony kontrahentów faktoring może być dobrym sposobem na dyscyplinowanie opieszałych płatników.
Tym bardziej że branża motoryzacyjna ma również swoich dłużników.
– Według naszych danych, kontrahenci są jej winni 61,3 mln złotych. W tym najwięcej, bo 22,5 mln zł zalegają firmy handlowe, 16,5 mln zł transportowe, a 5 mln zł przemysłowe – wymienia prezes Zarządu KRD Adam Łącki.
Polecamy także:
Krajowy Rejestr Długów/NFG/Ostrzegamy.online