Prawie 30 proc. dorosłych Polaków otrzymało w ostatnim czasie telefon lub e-maila od swojego banku, dostawcy prądu bądź internetu z prośbą o podanie numeru PESEL. Tyle że te instytucje wcale ich nie wysyłały. Skala oszustw rośnie wraz ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem. Przestępcy wykorzystują także dane, które sami wcześniej podaliśmy w sieci – wynika z badania serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.

Tańszy węgiel, atrakcyjna oferta na telefon i internet lub dodatkowa opłata gazowa. Oszuści „stają na głowie”, żeby wykorzystując przedświąteczny pośpiech uśpić naszą czujność i wyłudzić dane osobowe. W tym celu podszywają się pod banki, firmy kurierskie lub dostawców mediów (internet, prąd, gaz) i pod pozorem przedstawienia atrakcyjnej promocji lub konieczności potwierdzenia tożsamości, proszą o podanie danych osobowych.

O tym, że problem jest powszechny, świadczą nie tylko publikowane w mediach ostrzeżenia kolejnych firm i instytucji, ale także badanie serwisu ChronPESEL.pl. Wynika z niego, że nawet 27 proc. Polaków otrzymało w ostatnim czasie telefon lub e-mail z prośbą o podanie numeru PESEL w celu załatwienia jakiejś sprawy. Najczęściej spotkali się z tym badani w wieku 25-44 lata (30 procent).

Brak ostrożności w takiej sytuacji może skutkować późniejszym wyłudzeniem pieniędzy lub innych zobowiązań na nasze dane. Wezwanie do zapłaty za drogi sprzęt elektroniczny, umowę na internet, czy zaległe raty pożyczkowe również przyjdzie do nas. Warto unikać sytuacji, w których ktoś koniecznie próbuje uzyskać nasze dane osobowe. Najlepiej w każdym takim przypadku skontaktować się bezpośrednio z firmą lub instytucją, z której rzekomym przedstawicielem rozmawialiśmy. Sam fakt, że rozmówca powołał się na nasz bank, nie powinien obniżać naszej czujności – mówi Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl, partnera Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

 

Nierozważne udostępnianie danych

Skąd oszuści mają nasze dane i wiedzą, jak się z nami skontaktować? Niestety często dlatego, że sami zbyt pochopnie dzielimy się nimi w sieci i innych miejscach. Czasem chodzi tylko o brak uwagi przy czytaniu regulaminu. Innym razem nie sprawdzamy, czy firma lub instytucja, której powierzamy dane, sama nie przekaże ich innym podmiotom.

Co prawda, jak wynika z przeprowadzonego badania, zdecydowana większość z nas (87 proc.) zawsze sprawdza, jakich danych potrzebują firmy lub instytucje, z którymi podpisujemy umowę, jednak na tym kończy się nasza uwaga. Aż 1/3 ankietowanych zadeklarowała bowiem, że nie sprawdza, czy informacje na nasz temat nie są przekazywana innym firmom, np. partnerom biznesowym podmiotów, którym je powierzamy. Najmniej uwagi poświęcają temu młodzi Polacy (18-24 lata). 45 proc. z nich wprost przyznaje, że nie weryfikuje tego, co będzie się działo z ich danymi po powierzeniu ich konkretnej firmie.

 

Zimowe szaleństwa na stoku także grożą utratą danych

Nie tylko w sieci możemy nierozważnie udostępnić swoje dane osobowe. Pomimo zmiany przepisów i jasnych wytycznych na ten temat, nadal części z nas zdarza się zostawiać „pod zastaw” nasz dokument tożsamości podczas wypożyczania sprzętu sportowego, np. nart lub deski snowboardowej. Przyznaje się do tego, co siódmy Polak, a taki sam odsetek ankietowanych (14 proc.) nie jest w stanie sobie przypomnieć, czy kiedyś im się to nie zdarzyło.

Nie wszyscy pamiętają bowiem, że od lipca 2019 r., zgodnie z Ustawą o dokumentach publicznych, firmy nie mogą już kopiować dowodów osobistych, paszportów, praw jazdy, kart pojazdu czy legitymacji, jeśli nie jest to prawnie uzasadnione. Pod uwagę należy wziąć także RODO: w dowodzie osobistym jest bowiem nazwisko, imię, PESEL, data i miejsce urodzenia, płeć, wiek, zdjęcie, czyli dane osobowe, które powinny być chronione. Zgodnie z RODO zaś można przetwarzać takie informacje tylko w określonym celu.

Dlatego bardzo ważne jest, żebyśmy potrafili wykazać się zarówno asertywnością, jak i dużą czujnością oraz znajomością prawa. W wypożyczalni sprzętu zimowego nikt nie może żądać od nas pozostawienia dowodu osobistego. Warto powołać się na ustawę o dokumentach publicznych lub po prostu RODO, a zamiast dowodu wpłaćmy kaucję za sprzęt. Pracownik wypożyczalni może też spisać nasze dane kontaktowe –  mówi Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

 

Uważać musimy nie tylko na stoku

Nie powinniśmy się także godzić na kopiowanie dowodu osobistego czy pozostawiania go na recepcji hotelu lub pensjonatu, a jeśli ktoś żąda od nas tego, lepiej taki fakt zgłosić do odpowiedniego urzędu. Podawanie numeru PESEL czy adresu zamieszkania w wielu instytucjach jest koniecznością. Mamy z tym do czynienia na co dzień w szpitalach, przychodniach i urzędach. Jednak, jeśli ktoś oczekuje takich informacji przy innej okazji, zawsze upewnijmy się, w jaki sposób podane przez nas dane będą wykorzystywane i czy możemy je potem usunąć – mówi Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.

Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów pt. „Gdzie są nasze dane osobowe?”. Zostało ono zrobione w październiku 2022 roku metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1017 respondentów przez IMAS International.

 

Polecamy także:

Uwaga na opłaty okołosprzedażowe

Co drugi Polak nie wierzy, że sklep internetowy zabezpieczy jego dane osobowe

 

Krajowy Rejestr Długów Publicznych/Ostrzegamy.online

Szanowni Państwo,

w związku z wejściem w życie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO) informujemy, że Administratorem danych osobowych jest Fundacja Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie (01-192) przy ul. Leszno 14.

Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania Państwa danych osobowych znajdują się w Polityce przetwarzania danych osobowych dostępnej TUTAJ

Prosimy pamiętać, że zawsze można udzieloną zgodę odwołać.

JAKIE DANE GROMADZIMY?
Jako administrator Państwa danych osobowych informujemy, że przetwarzamy Państwa dane które są zbierane podczas korzystania przez Państwa z naszej strony: Państwa zapisy na Newsletter (o ile takie wystąpią), pliki cookies umożliwiające właściwą prezentację naszej strony.

KTO BĘDZIE ADMINISTRATOREM PAŃSTWA DANYCH?

Administratorami Państwa danych będziemy my: Fundacja Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie (01-192) przy ul. Leszno 14, wpisana przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego do Rejestru stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji oraz samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej i Rejestru przedsiębiorców pod nr KRS: 0000139773; nr NIP: 896-11-69-046, nr REGON: 931899215

JAKI MAMY CEL W PRZETWARZANIU PAŃSTWA DANYCH OSOBOWYCH?
Przetwarzamy te dane w celach opisanych w naszej polityce, między innymi aby w prawidłowy sposób wyświetlić Państwu stronę internetową.