Kryzys trwa i nie minie – tak o problemie handlu ludźmi mówi Irena Dawid-Olczyk, prezes Fundacji Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada. Wiele podobnych organizacji podejmuje walkę z tą zbrodnią. O tym, jak trudna to batalia, opowiadają nam eksperci.

Handel ludźmi, oparty często na działaniach zorganizowanych grup przestępczych, to coraz częstszy kłopot. Rzeczywista skala procederu jest nie do oszacowania. Instytucje, które zajmują się tym problemem, mogą szacować dane jedynie na podstawie zgłoszeń ofiar i własnych działań.

– Prowadzimy statystyki naszej pracy i nigdy nie będziemy wiedzieć, jak się one mają do tej „ciemnej” liczby ofiar handlu ludźmi w Polsce. Można to zobrazować górą lodową – widoczny jest tylko wierzchołek. Są takie sprawy, gdzie jest 300 pokrzywdzonych, a my nie zajmujemy się żadnym z nich, bo nie potrzebują naszej pomocy. Nasza fundacja pomaga około 200 osobom rocznie. Ta tendencja utrzymuje się mniej więcej od 10 lat – mówi Irena Dawid-Olczyk, prezes Fundacji La Strada.

Poniższa grafika pokazuje ilość osób, którym pomogła Fundacja w ostatnich latach.

Źródło: Folder KCIK 2017

Jak mówi ekspertka, Fundacja prowadzi dane tylko własnej działalności, co nie oddaje w pełni obrazu tego problemu w Polsce. Dla przykładu, według danych z [raportu] Krajowego Centrum Interwencyjno-Konsultacyjnego dla ofiar Handlu Ludźmi (KCIK), w latach 2012-2017 z pomocy centrum skorzystało 1238 osób, w tym 549 z obywatelstwem Polskim.

 

Czym jest Fundacja La Strada?

Założona w 1995 roku Fundacja La Strada to niezależna polska organizacja pozarządowa. Jej misją jest przeciwdziałanie szeroko rozumianemu procederowi handlu ludźmi. Za cel stawia sobie edukację, profilaktykę i pomoc ofiarom. Wszystkie swoje działania fundacja podejmuje w duchu praw człowieka.

– Zajmuje się przeciwdziałaniem handlu ludźmi we wszystkich jego formach. Jest najstarszą tego typu organizacją w tej części Europy. Unikalność fundacji polega na jej szerokoaspektowym działaniu – począwszy od wspierania ofiar, śledzenia zmian prawa, poprzez szkolenia, badania i profilaktykę, skończywszy na produkcji materiałów edukacyjnych – tłumaczy prezes.  

Jako organizacja pozarządowa La Strada jest wspierana przez rząd RP. Prowadzi działania w ramach Krajowego Centrum Interwencyjno-Konsultacyjnego dla Ofiar Handlu Ludźmi.

– Zwykle jest tak, że działania na rzecz wsparcia dla ofiar handlu ludźmi prowadzą organizacje pozarządowe. My realizujemy zadanie publiczne pod nazwą „Krajowe Centrum Interwencyjno-Konsultacyjne dla Ofiar Handlu Ludźmi”. To zadanie jest dofinansowane z budżetu państwa i realizowane na zlecenie ministra spraw wewnętrznych i administracji – informuje Joanna Garnier, wiceprezes Fundacji „La Strada”.

Zadania  fundacji są szerokoaspektowe. Obejmują m.in.: konsultacje dla instytucji państwowych i samorządowych w zakresie pracy z ofiarami handlu ludźmi, całodobowe prowadzenie telefonu zaufania, interwencję kryzysową czy zapewnienie bezpiecznego schronienia oraz rozpoznanie i zapewnienie podstawowych potrzeb. To także wsparcie psychologiczne, pomoc tłumacza, transport ofiary na terenie kraju, pomoc przy organizacji legalizacji pobytu, konsultacje prawne, organizacja bezpiecznego powrotu do kraju pochodzenia, asystowanie ofierze podczas kontaktu z organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości, prowadzenie poradnictwa prewencyjnego.

– Przestrzegamy przed handlem ludźmi, uczymy o bezpiecznej migracji, o tym, jak nie stać się ofiarą handlu ludźmi. Prowadzimy szkolenia profesjonalistów z policji, Straży Granicznej, pracowników socjalnych, nauczycieli, ekspertów rynku pracy. Zajmujemy się lobbingiem, czyli działamy na rzecz zmian prawnych, korzystnych z punktu widzenia ofiar handlu ludźmi. Prowadzimy pomoc bezpośrednią i wsparcie osób pokrzywdzonych. To, co robimy w tym zakresie, to zaspokajanie najbardziej podstawowych potrzeb życiowych. Zapewniamy bezpieczne schronienie, wyżywienie, ubranie. Zajmujemy się też reintegracją, czyli przywróceniem osób do „normalnego” życia. Pomagamy w odzyskaniu poczucia sprawczości nad własnym życiem i w reorganizacji życia po traumie – mówi Joanna Garnier.

Organizacja La Strada obejmuje swoją opieką zarówno obywateli polski, jak i innych krajów.

– Pomagamy polskim obywatelom, którzy ucierpieli za granicą, którzy stali się ofiarami handlu ludźmi, wyzysku, pracy przymusowej, i wracają do Polski, ale też pomagamy obywatelom innych krajów, którzy ucierpieli w Polsce – zaznacza wiceprezes.

 

Handel ludźmi

Jednym z zadań Fundacji La Strada jest walka z handlem ludźmi. Kodeks karny  (art. 115, § 22) opisuje ten proceder jako „werbowanie, transport, dostarczanie, przekazywanie, przechowywanie lub przyjmowanie osoby z zastosowaniem: przemocy lub groźby bezprawnej, uprowadzenia, podstępu, wprowadzenia w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, nadużycia stosunku zależności, wykorzystania krytycznego położenia lub stanu bezradności, udzielenia albo przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy osobie sprawującej opiekę lub nadzór nad inną osobą w celu jej wykorzystania, nawet za jej zgodą, w szczególności w prostytucji, pornografii lub innych formach seksualnego wykorzystania, w pracy lub usługach o charakterze przymusowym, w żebractwie, w niewolnictwie lub innych formach wykorzystania poniżających godność człowieka lub w celu pozyskania komórek, tkanek lub narządów wbrew przepisom ustawy. Jeżeli zachowanie sprawcy dotyczy małoletniego, stanowi ono handel ludźmi, nawet gdy nie zostały użyte powyższe metody lub środki”.

– Należy podkreślić, że obecnie ofiary w naszej części Europy praktycznie nie są porywane, bo przestępczość bardzo się zmieniła. Gdy patrzymy na handel ludźmi, to musimy wiedzieć, co ma na celu. Jest to wyzysk, czyli uzyskanie przychodu. Handel ludźmi funkcjonuje tak, żeby te zyski przynosić – zaznacza Irena Dawid-Olczyk.

Złożoności problemu poza rozbudowaną definicją nadaje również wielość form handlu ludźmi. Wynikają one najczęściej z celu, w jakim działa sprawca. Możemy zatem wyróżnić: handel ludźmi w celu komercyjnego wykorzystania seksualnego, zmuszania do pracy, pobrania narządów, zmuszenia do popełnienia przestępstw, żebrania; wyróżniamy również niewolnictwo domowe. Skala poszczególnych form wykorzystania jest różna. Poniższy diagram przedstawia jej procentowe rozłożenie.

 

Źródło: fot. Raport KCIK

 

Obecnie w przypadku handlu ludźmi bardzo rzadko mamy do czynienia z rzeczywistym porwaniem. Najczęściej przestępcy namawiają ofiarę do dobrowolnego opuszczenia kraju, takie metody działania są dla nich znacznie wygodniejsze.

– Przestępcom zależy, aby proceder handlu ludźmi był dla nich bezpieczny. Skoro można kogoś namówić do wyjazdu, jeśli można kogoś zastraszyć, to porwanie jest niezwykle rzadkie, ponieważ stwarza ono ryzyko dla przestępców. Dla porywaczy dużo bardziej wygodna jest sytuacja, w której ofiara sama, dobrowolnie, z uśmiechem na ustach jedzie na miejsce, gdzie zostanie wykorzystana, niż gdy ta sama ofiara kopie w pokrywę bagażnika – tłumaczy ekspertka.

Formy wykorzystania osób za granicą są różne. Zróżnicowane jest również nasilenie poszczególnych form wykorzystania. Poniższy wykres przedstawia tendencje zachodzące w tej dziedzinie.

Źródło: Folder KCIK 2017

 

Profilaktyka

Proceder handlu ludźmi jest trudny do wykrycia, jednak można się przed nim zabezpieczyć.

– Przede wszystkim należy sprawdzać informacje przed wyjazdem, sprawdzać dane pracodawcy u wiarygodnych źródeł, poprosić o dokładny opis funkcji, jaką mamy sprawować na nowym stanowisku pracy. Możemy się również zabezpieczyć za pomocą odpowiednich [aplikacji] – radzi Irena Dawid-Olczyk.

Istotny jest fakt, że w razie problemów, nie musimy być zdani jedynie na siebie. Ważne jest, aby wyjeżdżając w nieznane miejsce, odpowiednio przygotować rodzinę, by ta mogła w razie konieczności udzielić nam potrzebnej pomocy.

– Jeśli chodzi o kontakt z rodziną, najlepiej jest ustalić sobie jakieś hasło, którego zadaniem będzie poinformowanie naszych bliskich o ewentualnych kłopotach – dodaje prezes Fundacji.

 

Ofiara handlu ludźmi

Ofiara handlu ludźmi prawie nigdy nie jest przypadkowa. Przestępca wybiera ją  dokładnie. Selekcja osób „nadających” się do wykorzystania przebiega na dwa sposoby.

– Jeżeli mówimy o rekrutacji ofiar handlu ludźmi, to musimy sobie wyobrazić dwie figury: rybaka i wędkarza. Rybak zarzuca sieć – to ten, który daje ogłoszenie. Spośród osób, które jego zdaniem się nadają, wybierze ofiary do wykorzystania. Zazwyczaj wybiera się osoby, które nie znają języków, nie mają silnych materialnie ustabilizowanych rodzin, ale posiadają inne cechy, wygodne dla porywaczy. Wędkarz z kolei to ten, który rozgląda się albo bezpośrednio w swoim środowisku, albo w mediach społecznościowych i szuka osoby podatnej na sugestie, szczególnie takiej, która znajduje się w osobistym kryzysie – i to ją wybierze na swoją ofiarę – mówi Irena Dawid-Olczyk.     

Doświadczenie handlu ludźmi jest prawie zawsze traumatyczne i odciska mocne piętno na psychice porwanych. Traumie tej przeważnie towarzyszy konkretna grupa emocji.

– Mamy taką „czarna triadę” emocji towarzyszących ofiarom handlu ludźmi: poczucie traumy, poczucie winy, poczucie wstydu. Naszą rolą jest przekonać ofiary do tego, że nie są winne, zniwelować u nich poczucie wstydu oraz zapewnić wszelką pomoc – wskazuje prezes.

Ofiary latami zmagają się ze wstrząsem, który przeżyły. Często skutkuje on silną depresją.

– Są osoby, które nawet po kilku, kilkunastu latach wymagają intensywnej psychoterapii. Osobiście znam taki przypadek. Osoba ta cierpi na anhedonię – niemożność cieszenia się. Kontakt z taką osobą jest wstrząsający. Bywa niestety tak, że jest to trauma, która pozostaje na całe życie – kontynuuje Irena Dawid-Olczak.

Ofiary często nie podejmują żadnych działań obronnych. Wiążę się z tym silne poczucie wstydu. Wbrew popularnej opinii, wstyd towarzyszy nie tylko osobom zmuszonym do prostytuowania się.

– Poczucie wstydu nie dotyczy jedynie ofiar zmuszonych do pracy w sex-biznesie, ale dotyczy każdej ofiary handlu ludźmi – podkreśla ekspertka. 

Historii jest tyle, ile jest pokrzywdzonych. Często bywa tak, że ofiara została oszukana przez osobę dobrze sobie znaną, której ufała i nie podejrzewała nigdy o złe intencje.

– Szczególną dla mnie historią jest historia dziewczyny, która była samotną matką. Wyjazd zaproponował jej sąsiad z bloku, którego znała tak dobrze, że mówiła do niego „wujku”. Na szczęście nie skończyło się to aż tak tragicznie, ponieważ dziewczyna miała silną osobowość, nie poddała się i ostatecznie dała sobie radę. Ta dziewczyna miała pełne prawo zaufać tej osobie. Jej sąsiad, tłumacząc swoje postępowanie, stwierdził, że skoro dziewczyna była samotną matką, to oznacza, że nie przestrzegała zasad, więc była odpowiednią kandydatką do pracy w seksbiznesie. Tymczasem ona nie zgodziła się, nie poddała i jeszcze pomogła uciec koleżance – opowiada prezes fundacji „La strada”.

Sprawy tego typu, jak wskazuje Fundacja, ciągną się latami. Wiąże się to z tym, że grupy przestępcze zajmujące się handlem ludźmi często są międzynarodowe, co utrudnia pracę wymiarowi sprawiedliwości.

– Ostatnio jestem uczestnikiem sprawy, która ciągnie się 11 lat, ponieważ pojawił się tam problem klasyfikacji zjawiska. Kobiety zmuszane do prostytucji teoretycznie nie były pozbawione wolności. Sprawa toczy się już 11 lat, ale sam proceder miał miejsce w latach 90. To pokazuje jak złożone są te procesy – wskazuje Irena Dawid-Olczak.

Statystyki wskazują tendencję wzrostu efektywność organów ścigania. Dla porównania, w roku 2016 przestępstw z zakresu handlu ludźmi wykryto 8, a w roku 2017 – 83. Ta dysproporcja wskazuje na zwiększoną skuteczność służb państwowych. Poniższy wykres zestawia osiągnięcia polskiej policji z zakresu ścigania przestępców handlujących ludźmi.

Źródło: Raport KCIK (opracowanie na podstawie danych z Prokuratury Krajowej)

 

O pomoc możemy prosić zawsze. Organizacje zwalczające handel ludźmi i niewolnictwo współpracują na arenie międzynarodowej. Poniżej znajduje się kilka przydatnych kontaktów i linków.

  • Fundacja La Strada

tel: 22 628 99 99

strona www: https://www.strada.org.pl/

Więcej o procederze handlu ludźmi można przeczytać [tutaj].

 

Łucja Darbah-Kopczyńska/Ostrzegamy.online

Szanowni Państwo,

w związku z wejściem w życie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO) informujemy, że Administratorem danych osobowych jest Fundacja Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie (01-192) przy ul. Leszno 14.

Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania Państwa danych osobowych znajdują się w Polityce przetwarzania danych osobowych dostępnej TUTAJ

Prosimy pamiętać, że zawsze można udzieloną zgodę odwołać.

JAKIE DANE GROMADZIMY?
Jako administrator Państwa danych osobowych informujemy, że przetwarzamy Państwa dane które są zbierane podczas korzystania przez Państwa z naszej strony: Państwa zapisy na Newsletter (o ile takie wystąpią), pliki cookies umożliwiające właściwą prezentację naszej strony.

KTO BĘDZIE ADMINISTRATOREM PAŃSTWA DANYCH?

Administratorami Państwa danych będziemy my: Fundacja Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie (01-192) przy ul. Leszno 14, wpisana przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego do Rejestru stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji oraz samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej i Rejestru przedsiębiorców pod nr KRS: 0000139773; nr NIP: 896-11-69-046, nr REGON: 931899215

JAKI MAMY CEL W PRZETWARZANIU PAŃSTWA DANYCH OSOBOWYCH?
Przetwarzamy te dane w celach opisanych w naszej polityce, między innymi aby w prawidłowy sposób wyświetlić Państwu stronę internetową.