Podział na narkotyki „miękkie” i „twarde” nie ma sensu, organizm każdego reaguje inaczej – mówi w rozmowie z portalem Ostrzegamy.online dr n. med. Piotr Hydzik, toksykolog, kierownik Oddziału Toksykologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Ostrzegamy.online: Istnieje opinia, że najniebezpieczniejsze narkotyki to te, których dziś jest już mniej: słynny „kompot”, heroina. Są substancje gorsze w następstwach?

Dr n. med. Piotr Hydzik: Dawna „polska szkoła heroiny”… Przez lata poznaliśmy działanie, wczesne i późne powikłania – zwłaszcza późne efekty brania tych „starych” substancji psychoaktywnych. Były to właśnie opiaty, takie jak heroina czy „polski kompot”, które były przyczyną rozsiewania różnych chorób zakaźnych. Tak naprawdę ci ludzie wymarli nie z powodu opiatów, tego że byli uzależnieni, tylko po prostu wyniszczyły ich różne choroby zakaźne. Używali wielokrotnie sprzętu jednorazowego – strzykawek, igieł, roznosili te choroby. Poza tym często były to mieszane uzależnienia, dobierali różne leki, inne substancje psychoaktywne. Wiadomo było, że największy potencjał uzależniający ma heroina. Obserwowano, że nawet po kilku dawkach taki człowiek już nie mógł tego zakończyć, musiał dalej brać.

Ostrzegamy.online: A inne „stare” narkotyki?

PH: Amfetamina, kokaina, generalnie stymulanty – to nadal się utrzymuje. Przyjmuje je wielu ludzi, zwłaszcza w południowo-wschodnim regionie Polski. Mamy chyba tak naprawdę więcej przypadków nadużycia amfetaminy, ekstazy czy kokainy niż nawet dopalaczy – mimo że w innych częściach kraju one są „na topie”. Ze statystyk sieci monitorującej rynek wiemy, że w krajach europejskich jedna czwarta zgłoszeń na oddziały SOR to nadal przypadki wzięcia opioidów, przy czym wśród nich jest bardzo duża grupa ludzi, która nie bierze tych „starych” narkotyków, jak heroina, morfina, ale na przykład różne leki z grupy opioidów czy opiatów, leki przeciwbólowe. Często jest to jatrogenne działanie – wiele osób, doznając jakichś urazów, schorzeń, w wyniku których trzeba brać leki przeciwbólowe, sięga w końcu – w drabinie analgetycznej – po leki z tej grupy, i powoduje to uzależnienie.

Ostrzegamy.online: Mówi się, że skutki „starych” leczy się łatwiej od „nowych”.

PH: Powiedzmy, że z tymi starymi substancjami już się „oswoiliśmy”. Mamy testy, które je wykrywają, potwierdzają nam, czy człowiek brał. Wiemy, jakie są wczesne i późne efekty, są ustalone programy lecznicze detoksykacji, leczenia odwykowego. Natomiast w przypadku dopalaczy, nowych substancji, staramy się implementować pewne nasze doświadczenia dotyczące „starych” narkotyków, bo tu na razie nie jesteśmy w stanie wymyślić nic nowego. Dostosowanie tych starych, sprawdzonych metod dotyczy głównie nie leczenia jako takiego – leczenia ostrego stanu zatrucia – tylko leczenia uzależnień – psychoterapii.

Ostrzegamy.online: Często spotykamy się z podziałem na narkotyki „miękkie” i „twarde”. Ma to sens?

PH: Dla mnie nie. Myślę, że dla wielu kolegów też nie. My każdą substancję psychoaktywną analizujemy pod względem wywoływania zależności psychicznej i fizycznej. Psychicznej, czyli – mówiąc najprościej – tego przymusu brania. Ona (substancja) powoduje, że ten człowiek, który tak naprawdę nie ma innych powodów do brania, jednak bierze. Fizycznej – że każde odstawienie czy rzadziej zmniejszenie dawkowania, powoduje narastanie fizycznych objawów, zależności. To są już objawy odstawienne. Człowiek fatalnie się wtedy czuje, jakby się cały rozlatywał, nie mógł się „poskładać”. Bolą stawy, mięśnie – często jest tak przy opiatach. Te objawy występują, jeżeli spróbujemy zmniejszyć dawkę czy częstość stosowania substancji psychoaktywnej.

Były takie koncepcje, że jedne substancje wywołują większą zależność psychiczną czy somatyczną, inne mniejszą – tu można dywagować. Ale każdy z nas jest inny, organizm inaczej reaguje. Tak więc to mało pomocny podział pod względem klinicznym.

Ostrzegamy.online: Ale niektórzy twierdzą: „Jeśli ktoś sobie zapali >>trawkę<< raz na jakiś czas, wyluzuje się, to ciężko się od tego tak definitywnie uzależnić.

PH: Też się spotkałem z takimi ludźmi, którzy mówili, że „nie widzą nic złego”. To jest tak, jak z alkoholem – można się napić raz na jakiś czas, raz w tygodniu, i się człowiek od razu nie uzależni. Natomiast, niestety, my do końca nie wiemy, jaka jest nasza podatność i co o tym decyduje. Niektórzy z nas, jeśli jeszcze „zwali się na nich świat”, różne problemy życiowe, będą sięgać po alkohol czy jakąś inną substancję jako po antydepresant. Będą szli dalej, nie będą utrzymywać abstynencji, będą wpadać w ciągi – alkoholowe czy ciągi brania różnych substancji. I to już nie będzie „raz na jakiś czas”.

Ostrzegamy.online: Marihuana to rzeczywiście wstęp do czegoś więcej?

PH: To jest według mnie taka inicjacja – i tak też wynika z większości opracowań i analiz. Ci ludzie, którzy w tej chwili mają już doświadczenie w braniu narkotyków czy sięgają po dopalacze – oni mieli inicjację właśnie paląc marihuanę. Powtórzę: nikt z nas nie wie, co może się zdarzyć, jeżeli spodoba mu się to za bardzo i wciągnie go nałóg brania.

Ostrzegamy.online: Jakie następstwa obok uzależnienia niesie zażywanie narkotyków? Wykluczenie? Choroby?

PH: Uzależnienie to też choroba. To, niestety, ma wiele warstw. Niesie nie tylko różne przypadłości somatyczne (fizyczne), ale i psychiczne. Ludzie uzależnieni wymagają stale jakiejś pomocy. Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób traktuje uzależnienie jako chorobę. Aby ją rozpoznać, muszą być spełnione pewne warunki, ale z tym się wiąże cała patologia życia rodzinnego, pracy. Nasz problem uzależnienia przekłada się na naszą wydolność, jeśli chodzi o pracę. Nasze życie koncentruje się na tym, jak zdobyć daną substancję. Często tacy ludzi balansują na granicy prawa. Ci pacjenci mają szeroką skalę różnych problemów natury psychologiczno-psychiatrycznej – od zaburzeń depresyjnych, lękowych po różne cięższe patologie, psychopatologie, gdzie następuje duży problem z odżywianiem się. Taki człowiek często nie odczuwa głodu – poza tym głodem narkotykowym – nie dojada, bo też nie ma za co, chudnie, marnieje, ma różne zaburzenia i niedobory żywieniowe. Taka jednostka dość często się alienuje, traci rodzinę. Jest wiele aspektów medycznych, jak i społecznych.

Ostrzegamy.online: I to wszystko na własne życzenie?

PH: Bardzo nie lubię, gdy słyszę często takie stwierdzenie: „Przecież on sam zaczął pić, brać, sam sobie źle zrobił”. To jest efekt niezrozumienia. Owszem, każdy wie, że alkohol czy inne używki szkodzą i uzależniają. Na początku ten człowiek powinien być krytyczny. Tylko cała choroba polega na tym, że w pewnym momencie przechodzi ten rubikon i już jest zupełnie bezkrytyczny. Mimo stwierdzanych szkód fizycznych i psychicznych, on dalej będzie to robił. Dlatego substancje psychoaktywne nas uzależniają – jesteśmy bezkrytyczni, nie mamy siły, żeby odmówić. Zresztą wielu alkoholików czy ludzi sięgających po inne substancje pije, bierze w domowym zaciszu. Nie muszą się bawić, imprezować. I też niewiele czasami wystarczy – trzy piwa na dzień. A proszę spróbować odstawić takim osobom te trzy piwa… Tak więc jest wiele problemów związanych z chorobą zwaną uzależnieniem. Szkody, jakie z tego wynikają dla państwa – szkody finansowe, ekonomiczne związane na przykład z absencją w miejscu pracy, z niedokończeniem edukacji – to szerokie spektrum różnych problemów.

Rozmawiał Mateusz Wójtowicz.

Mateusz Wójtowicz/Ostrzegamy.online

Szanowni Państwo,

w związku z wejściem w życie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO) informujemy, że Administratorem danych osobowych jest Fundacja Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie (01-192) przy ul. Leszno 14.

Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania Państwa danych osobowych znajdują się w Polityce przetwarzania danych osobowych dostępnej TUTAJ

Prosimy pamiętać, że zawsze można udzieloną zgodę odwołać.

JAKIE DANE GROMADZIMY?
Jako administrator Państwa danych osobowych informujemy, że przetwarzamy Państwa dane które są zbierane podczas korzystania przez Państwa z naszej strony: Państwa zapisy na Newsletter (o ile takie wystąpią), pliki cookies umożliwiające właściwą prezentację naszej strony.

KTO BĘDZIE ADMINISTRATOREM PAŃSTWA DANYCH?

Administratorami Państwa danych będziemy my: Fundacja Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie (01-192) przy ul. Leszno 14, wpisana przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego do Rejestru stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji oraz samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej i Rejestru przedsiębiorców pod nr KRS: 0000139773; nr NIP: 896-11-69-046, nr REGON: 931899215

JAKI MAMY CEL W PRZETWARZANIU PAŃSTWA DANYCH OSOBOWYCH?
Przetwarzamy te dane w celach opisanych w naszej polityce, między innymi aby w prawidłowy sposób wyświetlić Państwu stronę internetową.