Właściciele fałszywych stron internetowych podszywają się pod pośredników szybkich płatności. Na atak narażeni są użytkownicy bankowości elektronicznej i mobilnej – czytamy w komunikacie prasowym Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Przestępcy podszywają się pod serwisy realizujące szybkie przelewy, np. Dotpay, PayU czy Przelewy24. UOKiK ostrzega, że podstawione strony oszustów „wyłudzają loginy i hasła do bankowości internetowej oraz kody autoryzacyjne zatwierdzające przelewy”.
Specjalista ds. cyberbezpieczeństwa z firmy ForSec Maciej Karmoliński zaznacza, że przypadki internetowych oszustw pojawiają się cyklicznie. Bardzo często zdarzają się próby wyłudzenia informacji, które dają cyberprzestępcom dostęp do kont bankowych.
– Otrzymujemy na naszą skrzynkę pocztową maila i ten mail zawiera czy to link, czy to jakąś informację o np. zablokowanym koncie bankowym. Przestępcy liczą, że na podstawie naszej niewiedzy, naiwności podamy im nasz numer karty bankowej, nasz numer PIN, numer PESEL, hasła z karty zdrapki itd. – wyjaśnia Maciej Karmoliński.
Przykłady fałszywych stron internetowych:
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów informuje, że ofiary ataków, które nie zachowają ostrożności, mogą stracić wszystkie swoje oszczędności.
„Problem jest poważny – tylko w marcu odnotowano ponad 100 różnych stron udających pośredników płatności, używanych przez przestępców. Nieświadomi konsumenci ujawniając swoją tożsamość przestępcom mogą doprowadzić do wykorzystania jej do zawarcia w ich imieniu umów i w konsekwencji np. zaciągnięcia zobowiązań finansowych” – zaznacza UOKiK w komunikacie prasowym.
Przykład wiadomości SMS, które rozsyłają oszuści:
Jeśli istnieje podejrzenie, że zaszło oszustwo internetowe, należy zgłosić to do swojego banku oraz działającemu w strukturach NASK zespołowi reagowania na tego typu incydenty [CERT.PL]. Sprawę powinniśmy także zgłosić na policję.
Karolina Gierat/Ostrzegamy.online