Statystycznie ponad 800 godzin w ciągu roku spędzamy używając smartfonów – informuje Główny Inspektorat Sanitarny (GIS). Urząd ostrzega przed związanym z tym syndromem SMS-owej szyi, który może prowadzić do poważnych zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa.
Z danych GIS wynika, że statystycznie korzystamy ze smartfonów przez 147 minut dziennie. Miesięcznie to około 73 godziny, a w ciągu roku ponad 800 godzin. To więcej niż miesiąc używania telefonu komórkowego bez przerwy. Inspektorat zwraca uwagę, że obciążenie dla kręgosłupa w tym czasie można porównać do dźwigania na głowie 8 letniego dziecka.
Pochylenie kątowe głowy podczas korzystania z telefonu komórkowego ma następujące wartości do obciążenia kręgosłupa szyjnego:
- Kąt 15 stopni pochylenia głowy – około 13 kg obciążenia szyi,
- Kąt 30 stopni – około 20 kg obciążenia szyi,
- Kąt 45 stopni – około 25 kg obciążenia szyi,
- Kąt 60 stopni – około 30 kg obciążenia szyi.
Jak wskazuje w rozmowie z naszą redakcją fizjoterapeuta Piotr Derlaga, nieprawidłowe i zbyt długie korzystanie z urządzeń elektronicznych wpływa źle nie tylko na szyję.
– Nadmierne i nieprawidłowe wykorzystywanie urządzeń takich jak smartfon czy tablet może wywoływać również problemy z barkiem, górną częścią pleców czy też wyzwalać bóle głowy, sztywność szyi, bóle promieniujące (np. do ramienia). Chroniczne zaburzenie mechaniki stawowej prowadzi oczywiście do szybszego rozwoju zwyrodnień stawowych lub nacisku na tzw. dysk – zwraca uwagę specjalista.
Dlatego zamiast czekać na pojawienie się kolejnych objawów, lepiej zmienić swoje nawyki. Niewskazane jest długotrwałe korzystanie z cyfrowych urządzeń, których używanie wymaga pozostawania w tej samej, statycznej pozycji. Istotne jest też dopasowanie wysokości ekranu do linii oczu, a także unikanie powtarzalnych ruchów (przyciskanie, „przewijanie”) i nadmiernej stymulacji wzrokowej (nieodpowiednia jasność, kolory, kontrast ekranu).
Kluczem do przeciwdziałania powstawaniu problemów odcinka szyjnego kręgosłupa jest też profilaktyka w postaci ćwiczeń.
– W tym kontekście wskazane byłoby wykonywanie samodzielnie ruchów rotacyjnych i skłonów bocznych szyi, przywrócenie prawidłowego napięcia niektórych mięśni (np. czworobocznego, zębatego, podpotylicznych) oraz korekcja ustawienia protrakcyjnego. Użyteczne mogą okazać się mobilizacje stawowe lub tkanek miękkich wykonane przez terapeutę – zaznacza Piotr Derlaga.
Bagatelizowanie syndromu SMS-owej szyi w dłuższym okresie może prowadzić do poważniejszych schorzeń.
– Na przykład do rozwoju choroby zwyrodnieniowej stawów, ograniczenia ich ruchowości, mechaniki, a tym samym do szeregu zmian w napięciu mięśniowym, rytmie oddechowym i bólu o typie chronicznym – wskazuje fizjoterapeuta.
Honorata Szkudlarek/Mateusz Wójtowicz/Ostrzegamy.online