15 kwietnia 2020 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ws. rejestracji bezrobotnych i poszukujących pracy. Nowe przepisy zawierają szereg ułatwień dla zainteresowanych, a także poruszają kwestię „prerejestracji” osób bezrobotnych lub szukających zatrudnienia w czasie epidemii.
W związku z tym, że dotychczas obowiązujące rozporządzenie utraciłoby moc prawną 4 maja 2020 r., wydano nowy dokument zawierający wiele udogodnień związanych z rejestracją osób bezrobotnych i poszukujących pracy.
Jakie zmiany wprowadzono?
Zapisy zawarte w rozporządzeniu przewidują m.in. brak konieczności składania oświadczenia o braku rejestracji jako osoba bezrobotna w innym urzędzie pracy. Od tego momentu przed wykonaniem rejestracji powiatowe urzędy pracy mają obowiązek samodzielnie sprawdzić w rejestrze centralnym, czy dana osoba nie jest zarejestrowana w innym urzędzie pracy. Na mocy rozporządzenia zrezygnowano również z możliwości sporządzania kserokopii, a także skanowania dowodu osobistego.
„Ponieważ w efekcie wprowadzenia od 1 stycznia 2019 r. w przepisach Kodeksu pracy możliwości digitalizacji dokumentacji pracowniczej pojawiła się praktyka powstawania w stosunkach pracy dokumentów elektronicznych, wprowadzono także możliwość kopiowania dokumentu elektronicznego, podobnie jak skanowane są dokumenty w formie papierowej” – tłumaczyła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
„Prerejestracja” w urzędach pracy
Ze względu na liczne wnioski zgłaszane przez urzędy pracy oraz obywateli, nowe przepisy przewidują również wyjątkowy tok postępowania przy „prerejestracji” dla osób bezrobotnych lub poszukujących pracy w czasie trwania epidemii koronawirusa.
W związku z ograniczeniem funkcjonowania urzędów pracy zmieniono formę przeprowadzania rejestracji. Od chwili wprowadzenia nowego rozporządzenia osoba ubiegająca się o rejestrację nie musi osobiście stawiać się w urzędzie pracy. Zamiast tego pracownik urzędu zadzwoni do zainteresowanego w celu potwierdzenia, czy naprawdę występuje on z wnioskiem. Podczas rozmowy telefonicznej osoba ubiegająca się o zaewidencjonowanie będzie miała również możliwość wyjaśnienia niezrozumiałych dla niej kwestii związanych z wypełnianiem formularza elektronicznego i innych załączonych dokumentów.
To właśnie dane zawarte w formularzu elektronicznym, w załączonych dokumentach i dostępnych rejestrach są brane pod uwagę w chwili dokonywania rejestracji. Ewidencja odbywa się również na podstawie informacji przekazanych w rozmowie telefonicznej z pracownikiem urzędu pracy. Zgodnie z przepisami dzień przeprowadzenia rozmowy z urzędnikiem jest uznawany za dzień dokonania rejestracji.
„To rozwiązanie będzie miało charakter czasowy, co oznacza, że będzie stosowane tylko w okresie zawieszenia lub ograniczenia funkcjonowania powiatowych urzędów pracy w związku z epidemią koronawirusa” – wskazała minister Marlena Maląg.
Szczególny tryb postępowania jest również dostępny dla osób, które złożyły formularz bez wymaganych dokumentów jeszcze przed wprowadzeniem nowego rozporządzenia. W przypadku, gdy brak dokumentów uniemożliwia ustalenie statusu i uprawnień osoby ubiegającej się o rejestrację, jest ona zobowiązana do ich dołączenia.
Wprowadzone w nowym rozporządzeniu udogodnienia dotyczą jedynie kwestii formalnych związanych ze sposobem dostarczania niezbędnych dokumentów przez osoby ubiegające się o rejestrację w urzędzie pracy.
Wpływ epidemii SARS-CoV-2 na rynek pracy
W związku z trwającą obecnie epidemią przewidywany jest wzrost bezrobocia, nawet do poziomu około 10 proc. Oznacza to, że osób bez pracy może być w Polsce ponad 1,4 miliona. [czytaj więcej].
W rozmowie z Ostrzegamy.online ekspert z Instytutu Analiz Rynku Pracy Marcin Budzewski zwraca uwagę, że „wskaźniki bezrobocia jeszcze nie odzwierciedlają tego, co się na rynku dzieje”.
– Pojawiły się informacje, że bezrobocie osiągnęło 6,3 proc. i jest wyższe niż to notowane na początku roku. Zakładam, że do połowy roku i w kolejnych miesiącach będziemy już wiedzieli, jak bardzo wzrosło. Ono na pewno wzrośnie i myślę, że przewidywania, iż osiągnie około 10 proc. mogą się sprawdzić. W dużej mierze będzie to zależało od tego, jak szybko będzie przebiegał proces „odmrażania” gospodarki i jak szybko firmy będą mogły wznowić swoją działalność – ocenia ekspert.
Pojawiają się też informacje i dane dotyczące udziału w działalności gospodarczej tych mniejszych firm, które zawieszają swoją działalność i istnieje zagrożenie, że do niej nie wrócą.
– Od 12 marca do 17 kwietnia 66 tys. przedsiębiorstw postanowiło zawiesić działalność, a prawie 15 tys. ją zlikwidować. Oczywiście trzeba wziąć też pod uwagę, że otwierają się nowe działalności i 66-tysięczny wskaźnik zawieszania nie odpowiada w pełni ruchowi na rynku. Jednak zjawisko to pokazuje pewną skalę działania przedsiębiorstw – mówi Marcin Budzewski.
Jakie sektory najbardziej narażone są na utratę pracy?
Ekspert wyjaśnia, że sektory najbardziej narażone na utratę pracy to przede wszystkim te, które są związane z usługami. Przede wszystkim są to ci przedsiębiorcy, którzy znajdują się najbliżej klienta i którzy nie mogą świadczyć swoich usług zachowując wymaganą odległość. Należą do nich m.in.:
- zakłady kosmetyczne i fryzjerskie
- firmy turystyczne (istnieje duże prawdopodobieństwo, że część firm zbankrutuje)
- hotele, restauracje
- przewoźnicy i linie lotnicze
- firmy i korporacje taksówkarskie
Rozwiązania antykryzysowe a utrata miejsc pracy
W związku z sytuacją epidemii rząd wprowadził pakiet rozwiązań dla polskich firm i pracowników. Jego celem jest ochrona państwa i obywateli przed negatywnymi skutkami kryzysu wywołanymi pandemią COVID – 19. Więcej na ten temat możemy przeczytać [tutaj].
– Wszystkie działania, które są w tarczy kryzysowej mające za zadanie obniżyć koszty pracodawcy związane z zatrudnieniem, w pewien sposób pomagają, ale nie są zdolne same w sobie zredukować liczby osób, które tę pracę stracą – tłumaczy ekspert z Instytutu Analiz Rynku Pracy.
Na rynku najwięcej jest firm małych i to one najbardziej narażone są na kryzys. Marcin Budzewski podkreśla, że mali przedsiębiorcy, nie mając klientów, nie są w stanie utrzymać się nawet dzięki pomocy ze strony państwa.
Agnieszka Wiśniewska/Ostrzegamy.online