Przypadki wprowadzania do obrotu produktów, które mogą być zagrożeniem dla zdrowia, a także brak mechanizmów ujawniania nielegalnej działalności podmiotów produkujących żywność pochodzenia zwierzęcego – to główne nieprawidłowości wskazane przez Najwyższą Izbę Kontroli w raporcie nt. bezpieczeństwa żywności.
Poszczególne inspekcje mogą stosować ograniczenia lub zakazy wprowadzania żywności do obrotu. Mogą również nakazać przedsiębiorcy wycofanie danego produktu z obrotu, jednak nie zawsze takie działanie przyczyni się do ochrony ludzkiego zdrowia. Jak podkreśla Najwyższa Izba Kontroli, „skuteczność tych narzędzi jest istotnie ograniczona w przypadku towarów z krótką datą przydatności do spożycia”.
„Produkty mogą zostać spożyte jeszcze przed zakończeniem działań odpowiednich służb. Kontrola NIK ustaliła np., że jeszcze przed zakończeniem analiz laboratoryjnych w dwóch przypadkach do konsumentów trafiła żywność z bakterią Listeria monocytogenes, pomimo pobrania próbek żywności już na etapie produkcji. Bakteria ta może okazać się bardzo groźna dla słabszych organizmów, a przede wszystkim dla dzieci i kobiet w ciąży” – zaznaczył NIK.
Czas analiz mógłby być krótszy
Badanie poziomu dwutlenku siarki w morelach suszonych wynosił 16 dni. Sprawdzanie kurkumy mielonej w kierunku aflatoksyn – 36 dni. W obu przypadkach wystarczyłoby 5 dni pracy. Przeszkodę stanowi jednak duża ilość próbek, ograniczenia sprzętowe i awaryjność, a także konieczność wielokrotnego powtarzania analiz. Wpływ na jakość i długość wykonywanych zadań miał również spadek zatrudnienia w tym sektorze w ostatnich kilku latach.
Najdotkliwiej niedobory kadrowe odczuła Inspekcja Weterynaryjna, gdzie zmniejszenie zatrudnienia lekarzy o 6,5 proc. miało negatywny wpływ na pracę ponad 60 proc. powiatowych zespołów ds. bezpieczeństwa żywności.
„Przyczyn takich sytuacji należy upatrywać w szczególności w niedostatecznym wynagradzaniu pracowników kontrolowanych Inspekcji” – ocenił NIK.
W większości przypadków (6 na 10 analizowanych przez NIK zgłoszeń) żywność, która została zakwestionowana przez Inspekcję Sanitarną, została sprzedana.
W ramach Inspekcji Weterynaryjnej na 12 zgłoszeń tylko czterokrotnie całościowo wycofano zakwestionowane produkty. Spośród czterech kolejnych niemalże całość produkcji została sprzedana. O pozostałych nie otrzymano informacji o sprzedaży lub wycofaniu produktów.
Brak mechanizmów ujawniania nielegalnej działalności
Instytucje nie wypracowały skutecznych rozwiązań zapobiegających prowadzeniu przez przedsiębiorców produkujących żywność pochodzenia zwierzęcego nielegalnej działalności. Większość jej przypadków zostało zidentyfikowanych dzięki informacji pozyskiwanych od konsumentów lub innych uczestników obrotu gospodarczego.
W okresie od grudnia 2016 r. do stycznia 2019 r. Inspekcja Weterynaryjna ujawniła 290 przypadków działalności nielegalnej. W związku z tym nałożono 178 kar pieniężnych na łączną kwotę 297.352 zł, a 66 spraw przekazano do organów ścigania.
NIK kontrolą objęła Główny Inspektorat Sanitarny, Główny Inspektorat Weterynarii, Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, cztery Wojewódzkie Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne, cztery Wojewódzkie Inspektoraty Weterynarii, cztery Wojewódzkie Inspektoraty Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz cztery Wojewódzkie Inspektoraty Inspekcji Handlowej. Okres objęty kontrolą to lata 2017-2018. W kontroli wykorzystano także dowody sporządzane przed lub po tym czasie.
Mateusz Rzepecki/Ostrzegamy.online