Trolling, bombing, uciążliwe przeszkadzanie – to coraz częstsze zjawiska utrudniające odbywanie się zdalnego nauczania. Ministerstwo Cyfryzacji zaznacza, że nie będzie tolerowało tzw. rajdów na e-lekcje i zapowiada zdecydowane kroki.
Złośliwe, często wulgarne zakłócanie zdalnej edukacji, czyli „rajdy” na e-lekcje to problem, o którym w ostatnim czasie słyszymy bardzo często. Należy zauważyć, że lekcje przez internet są dla większości uczniów i grona pedagogicznego nowością. Jak wskazuje Ministerstwo Cyfryzacji nauczyciele sobie radzą, jednak problem pojawia się w momencie zewnętrznych ataków, np. poprzez emitowanie w czasie edukacji online frywolnych filmów.
? Rajdy na e-lekcje – to zjawisko, o którym słyszymy coraz częściej. To wulgarne zakłócanie zdalnej edukacji. Przyjrzeliśmy się problemowi i działamy ?
Mamy też poradnik dla nauczycieli. Zajrzyjcie⤵️ Z: @Andruszkiewicz1 https://t.co/UJTt1rv7N2 pic.twitter.com/7sAVD9tqCf— Ministerstwo Cyfryzacji (@MC_GOV_PL) April 30, 2020
Jak wyglądają „rajdy” na e-lekcje
Podczas edukacji zdalnej zdarzają się sytuacje, gdy patostreamerzy „trollują”. Polega to na zamierzonym wpływie na innych użytkowników (w tym przypadku głównie na nauczycieli), mającym na celu m.in. ich ośmieszenie. Pod adresem pedagogów kierowane są obraźliwe określenia. Takie działania mogą doprowadzić do nieporozumień między uczniami i nauczycielami. Z kolei „bombing” to m.in. zasypywanie linkami i załącznikami platform edukacyjnych w celu pojawienia się na nich zakłóceń uniemożliwiających pracę i naukę.
Nauczyciele prowadzą lekcje korzystając z komunikatorów internetowych, np. Discorda. Jeśli serwer nie zostanie odpowiednio skonfigurowany, dostęp do niego może mieć każdy. Wystarczy link z zaproszeniem. Okazuje się, że uczniowie chętnie rozsyłają je osobom obcym. Jak czytamy na stronie Dobreprogramy.pl, efekt jest taki, że podczas lekcji do serwera dołączają nieznani użytkownicy.
„To właśnie tak zwany rajd. Z głośników wydobywa się stek przekleństw, krzyki lub innego rodzaju hałas, uniemożliwiający prowadzenie lekcji. Czat tekstowy zalewany jest obraźliwymi obrazkami czy swastykami. Nauczyciel nie bardzo rozumie, co się dzieje, ani jak nad tym zapanować – i opuszcza lekcję” – tłumaczy serwis Dobreprogramy.pl.
Nagrania z „rajdów” bardzo często trafiają później na popularne platformy i serwisy internetowe: YouTube’a, Instagrama czy TikToka. [czytaj więcej]
Wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz zwraca uwagę, że z problemem celowego zakłócania edukacji online „walczą nauczyciele na całym świecie”. Ataki na internetowe konferencje nie dotyczą zresztą tylko tej grupy zawodowej, choć w tym przypadku jest to bardzo widoczne i szkodliwe.
„Zgodnie z zapowiedzią podjąłem odpowiednie działania w tym zakresie. Jesteśmy w kontakcie z przedstawicielami platform społecznościowych i komunikacyjnych, ale i Biura do Walki z Cyberprzestępczością w Komendzie Głównej Policji. Uzgodniliśmy, że będziemy w tej kwestii ściśle współpracować” – informuje sekretarz stanu.
MC podkreśla, że bezpieczeństwo w sieci dzieci, młodzieży i nauczycieli jest priorytetem i przypomina, że w internecie nikt nie jest anonimowy. Sprawcy takich zachowań powinni spodziewać się surowych kar – zaznacza resort.
Reakcja ministerstwa
Ministerstwo zwraca uwagę przede wszystkim na funkcjonowanie „działalności edukacyjnej w zakresie korzystania z narzędzi wykorzystywanych przy okazji zdalnych lekcji”. Zachęca również do zgłaszania nielegalnych treści w celu ich usunięcia oraz pociągnięcia do odpowiedzialności prawnej patostreamerów wykorzystujących sytuację pandemii.
„Skontaktowaliśmy się z największymi platformami internetowymi, na których gromadzą się patostreamerzy. Zwróciliśmy się z apelem do właścicieli tych platform o szczegółowe monitorowanie i interweniowanie w przypadku rozpowszechniania treści związanych z tzw. rajdami na e-lekcje” – mówi wiceminister Adam Andruszkiewicz.
Wiceszef resortu cyfryzacji podkreśla, że jedna z dużych platform natychmiast po interwencji ministerstwa „usunęła przynajmniej dwie grupy zrzeszające ponad sześć tysięcy użytkowników oraz zablokowała konta administratorów wspólnie koordynujących rajdy”. [czytaj więcej]
Gdzie zgłosić naruszenia
MC planuje spotkanie dotyczące bezpieczeństwa w sieci, m.in. z ekspertami z Instytutu NASK, Biurem do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Głównej Policji, a także przedstawicielami największych platform społecznościowych i komunikacyjnych.
„Rajdy” na e-lekcje to zachowania, które są nielegalne oraz szkodliwe. Przykładem takich sytuacji może być udostępnianie pornografii czy nagości w sieci. Ministerstwo wskazuje, że tego typu zachowania należy zgłaszać do ekspertów zespołu Dyżurnet.pl działajacego w strukturach NASK, który zajmuje się kontrolą bezpieczeństwa w sieci.
„Zachęcam do zgłaszania nielegalnych treści przez stronę: dyżurnet.pl. Każde zgłoszenie jest tam szczegółowo analizowane. W przypadku podejrzenia złamania prawa, warto skontaktować się z Wydziałem do Walki z Cyberprzestępczością w odpowiedniej Komendzie Wojewódzkiej Policji” – podkreśla Adam Andruszkiewicz.
Rady dla nauczycieli
Ministerstwo Cyfryzacji podaje kilka rad dla nauczycieli, dotyczących tego, jak obronić się przed „rajdami” na e-lekcje. Należy m.in. pamiętać, że niektóre z funkcji programów do nauczania zdalnego można zablokować.

Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji
Resort zachęca również pedagogów do skorzystania z przygotowanej dla nich publikacji: „Poradnik dla nauczycieli – bezpieczne korzystanie z platform do zdalnej edukacji”.
Poradnik_dla_nauczycieli_–_bezpieczne_korzystanie_z_platform_do_zdalnej_edukacji_(06052020)
Polecamy także:
Karolina Gierat/Ostrzegamy.online