Mimo kilkunastu lat od pojawienia się tzw. dopalaczy w Polsce i radykalnej zmiany prawa w zakresie karania za handel nowymi substancjami psychoaktywnymi, nadal mamy do czynienia z przypadkami zatruć i zgonów spowodowanych tymi narkotykami. To używki niebezpieczne i bardzo łatwe do przedawkowania – alarmują eksperci.

 

Czym są dopalacze?

Nazywane też „nowymi narkotykami” lub „nowymi substancjami psychoaktywnymi” dopalacze są środkami pochodzenia syntetycznego bądź roślinnego, zawierającymi substancje psychoaktywne, które działają na ośrodkowy układ nerwowy człowieka. Między innymi ze względu na zmieniający się często skład, są łatwe do przedawkowania. Ich zażycie może prowadzić do poważnego naruszenia zdrowia fizycznego i psychicznego. Zdarzają się też przypadki śmierci.

Zależnie od rodzaju, dopalacze mogą mieć działanie pobudzające, halucynogenne bądź reklamowane jako „zbliżone do marihuany” – podaje Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii. Zdarzają się także przypadki depresyjnego działania dopalaczy – środki te mogą powodować spowolnienie procesów myślenia czy senność, prowadzącą niekiedy nawet do głębokiej śpiączki i niewydolności oddechowej.

W większości przypadków dominują tzw. stymulanty – pochodne katynonu. To substancje pod względem struktury chemicznej bardzo zbliżone do amfetaminy, metamfetaminy, czyli „starych” substancji psychoaktywnych o działaniu stymulującym – mówi w rozmowie z portalem Ostrzegamy.online  kierownik Oddziału Toksykologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, dr n. med. Piotr Hydzik.

– To też tzw. syntetyczne kannabinoidy, które wywodzą się z marihuany, z tetrahydrokannabinolu. Są to syntetyczne lub naturalnego pochodzenia związki – częściej już syntetyczne – które dają pobudzenie, stany psychotyczne, często stwarzają trudności diagnostyczne – wskazuje lekarz.

 

Gorsze od narkotyków

Dopalacze są niebezpieczniejsze od „starych” narkotyków, ponieważ ich skład najczęściej nie jest znany. Jak tłumaczą lekarze, kiedy na Szpitalny Oddział Ratunkowy trafi osoba pod wpływem amfetaminy czy kokainy, wiedzą jak działać – mają schemat postępowania. W przypadku dopalaczy często nie wiadomo, co pomoże.

­ – Nie mamy na te substancje „łatwych” testów, które stosujemy, jak w przypadku amfetaminy, kokainy, ekstazy, opiatów itd. Wymagają one bardzo wyrafinowanego postępowania laboratoryjnego z użyciem nowoczesnych maszyn, techniki laboratoryjnej, która nie jest dostępna w każdym szpitalu. Takie badania są bardzo czasochłonne, więc nie są do użytku dla lekarza, który styka się z takim pacjentem np. w oddziale ratunkowym – tłumaczy dr n. med. Piotr Hydzik.

 

Nieprzewidywalne działanie

Nowe substancje psychoaktywne działają bardzo szybko i bardzo silnie – nawet kilkadziesiąt czy kilkaset razy mocniej niż znane wcześniej stymulanty. Niesie to za sobą inną skalę nasilenia objawów. Dopalacz ponadto zawiera najczęściej kilka różnych substancji psychoaktywnych, a niekiedy toksyczne zanieczyszczenia chemiczne, co dodatkowo utrudnia diagnozę i leczenie. Nowe narkotyki mogą wywoływać skrajne następstwa – od zupełnego wyciszenia osoby, która je przyjęła, aż po bardzo silne pobudzenie i agresję.

– Dużym niebezpieczeństwem i także problemem dla lekarzy jest również to, że te substancje często objawiają się psychozami. Te objawy psychotyczne różnie długo mogą się utrzymywać; mogą też nawracać. I tu jest problem: jak długo należy obserwować pacjenta, czy poddać go obserwacji psychiatrycznej. Wiemy również, że niektóre z tych substancji mogą być mechanizmem spustowym dla chorób psychiatrycznych, np. schizofrenii. Mechanizm spustowy zadziała i choroba psychiczna, która do tej pory była w zaciszu, jest w pełnej klinicznej formie i objawia się właśnie psychozą paranoidalną. Należy też wspomnieć o wypadkach, urazach fizycznych – ryzyko jest tutaj bardzo duże – przestrzega kierownik Oddziału Toksykologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Dopalacze, podobnie jak narkotyki i inne środki psychoaktywne – uzależniają. To z kolei często powoduje konieczność hospitalizacji czy uczęszczania na terapie psychiatryczne bądź psychologiczne. Następstwem długotrwałego – choć nie zawsze – przyjmowania takich środków mogą być też szkody narządowe i inne objawy somatyczne.

 

Bagatelizowany problem

Choć handel dopalaczami na polskim rynku rozwijał się dynamicznie już w roku 2007, przez długi czas nie skonstruowano skutecznego systemu do wyeliminowania z obiegu nowych substancji psychoaktywnych.

W walce z dopalaczami i ich producentami nie pomaga przyjęty w Polsce model budowania katalogu substancji kontrolowanych, oparty na dopisywaniu do listy substancji zabronionych kolejnych szkodliwych związków wykrytych w dopalaczach. Producenci środków psychoaktywnych są bowiem w stanie szybko zmodyfikować ich skład, tak aby substancje zawarte w dopalaczu nie znajdowały się na liście substancji zabronionych i „wymknęły się” spod zakazu sprzedaży. W ten sposób organy państwa pozostają nieustannie o krok za podmiotami wytwarzającymi i wprowadzającymi dopalacze do obrotu” – pisała o nowych narkotykach Najwyższa Izba Kontroli w raporcie z 3 czerwca 2017 roku.

Na mocy ustawy z 20 lipca 2018 r. o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej dopalacze, czyli nowe substancje psychoaktywne, zostały wprowadzone do przepisów karnych. Ich posiadanie, wytwarzanie czy rozprowadzanie podlega teraz sankcjom karnym. Wcześniej dopalacze były włączone do procedury administracyjnej. [czytaj więcej] 

Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Jarosław Zieliński wskazuje w rozmowie z portalem Ostrzegamy.online, że nowelizacja „była bardzo potrzebna”. To prawo racjonalne i bardziej skuteczne – zaznacza wiceminister.

– Efekty są widoczne, ale to jest początek. Rozmawialiśmy na ten temat z kierownictwem policji, że na pewno w tej chwili są lepsze narzędzia prawne do walki, natomiast jest to na tyle wczesny etap, że trudno wyrokować, czy to będzie wystarczające, czy trzeba będzie dokonywać kolejnych korekt. Na razie jest to prawo dobrze oceniane – komentuje Jarosław Zieliński.

 

Dotychczasowa bezkarność handlarzy

Na przestrzeni lat handlarze dopalaczami stosowali kolejne pomysły na obchodzenie prawa i kontynuowanie procederu. Sprzedawali dopalacze jako „przedmioty kolekcjonerskie”, zamykali i otwierali nową działalność, a z czasem – po przeprowadzonej w 2010 roku zmasowanej akcji zamykania sklepów stacjonarnych – przenieśli handel do internetu, często posługując się domenami zarejestrowanymi poza Polską. Producenci modyfikowali skład sprzedawanych specyfików, by nie objęła ich lista substancji zabronionych. Rozwinięto także sprzedaż bezpośrednią, czyli dealerską.

Handlarzy w większości przypadków nie dotykały kary pieniężne. W ocenie Najwyższej Izby Kontroli, która o problemie informowała w raporcie z 3 czerwca 2017 roku, niska egzekucja skutkowała „rzeczywistą bezkarnością podmiotów zajmujących się tym procederem”.

„Łącznie w całym kraju Organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej w latach 2010 – 2016 wymierzyły blisko 65 mln zł kar, jednak do budżetu państwa wpłynęło zaledwie 1,8 mln zł (3 proc.)” – informowała wtedy NIK.

 

Kto walczy z dopalaczami?

Do zwalczania handlu dopalaczami powołane jest m.in. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ale to nie jedyny podmiot, który zajmuje się problemem. Jak wskazuje wiceszef tego resortu Jarosław Zieliński, działania różnych służb i instytucji muszą być zintegrowane.

– Przede wszystkim Główny Inspektor Sanitarny i minister zdrowia – to naturalny sojusznik. Współpraca jest bardzo ścisła, zwłaszcza teraz, po zmianie Głównego Inspektora Sanitarnego mamy bardzo dobre relacje i podejmujemy wspólne działania. Pracujemy nad porozumieniem, które będzie w sposób bardziej sformalizowany ustalało tryb współpracy pomiędzy policją, MSWiA i jeszcze innymi służbami i instytucjami oraz GIS – mówi wiceminister Zieliński i dodaje, że zacieśnienie współpracy ma miejsce właśnie z inicjatywy Głównego Inspektora Sanitarnego Jarosława Pinkasa.

Jarosław Zieliński podkreśla też znaczenie policji w walce z handlarzami dopalaczy.

– To Centralne Biuro Śledcze Policji, ale także wydziały w komendach wojewódzkich i biuro w Komendzie Głównej – do walki z cyberprzestępczością. Dopalacze są przedmiotem polecanym drogą internetową. To jest oczywiście zakazane i w związku z tym zagrożenia handlem dopalaczami w cyberprzestrzeni muszą być śledzone i muszą następować reakcje. Ta część policji bardzo aktywnie włącza się i będzie się włączała do wspólnych działań – tłumaczy wiceszef MSWiA.

Wiceminister spraw wewnętrznych wskazuje ponadto na inne instytucje, które zajmują się, bądź będą się zajmować zwalczaniem procederu handlu nowymi substancjami psychoaktywnymi. To także Krajowa Administracja Skarbowa, Straż Graniczna, instytucje podległe ministrowi zdrowia, ministrowi finansów, jeśli będzie potrzeba, to także – w większych sprawach – Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego – wymienia Jarosław Zieliński.

 

Gdzie szukać pomocy

Jak wskazują: Ministerstwo Zdrowia i Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii, pomoc w sytuacjach związanych z dopalaczami można uzyskać, korzystając z całodobowej Bezpłatnej Infolinii Państwowej Inspekcji Sanitarnej Nowe Narkotyki – Dopalacze (tel. 800 060 800). Pomóc może także działający codziennie w godz. 16.00 – 21.00 Antynarkotykowy Telefon Zaufania (tel. 801 199 990). Wsparcie można otrzymać również online, pisząc do Antynarkotykowej Poradni Internetowej https://www.narkomania.org.pl/. Oferuje ona m.in. bezpłatne porady e-mail, prowadzone przez psychologa, prawnika bądź lekarza, czat z ekspertem, a także [wyszukiwarkę placówek].

Osoby uzależnione od dopalaczy znajdą pomoc w punktach konsultacyjnych, poradniach leczenia uzależnień, placówkach pobytu dziennego. Mogą też poddać się leczeniu w systemie stacjonarnym.

O tym, gdzie i jak szukać pomocy, informuje na swojej [stronie internetowej] Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii. http://www.kbpn.gov.pl/portal?id=110945

Wiedzę dotyczącą nowych narkotyków można uzyskać m.in. na [stronie] internetowej Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz w przygotowanym przez GIS [Poradniku dla pracowników Państwowej Inspekcji Sanitarnej] pod redakcją Ewy Waluk.

 

W nagłym przypadku

W sytuacji konieczności udzielenia pomocy osobie, która może być pod wpływem dopalaczy – jeśli występują objawy, takie jak np. nadmierne pobudzenie psychoruchowe, zatrzymanie oddechu czy utrata przytomności – należy skontaktować się z numerem 112 i oczekiwać na przybycie pogotowia ratunkowego.

Do czasu przybycia karetki, według instrukcji Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, należy udzielić pierwszej pomocy przedmedycznej: osobę nieprzytomną trzeba ułożyć w pozycji bezpiecznej, zapewniającej dopływ powietrza i ochronę przed zachłyśnięciem; należy sprawdzać oddech; jeśli dojdzie do jego zatrzymania, zastosować procedurę Podstawowego Podtrzymywania Życia (30 uścisków na klatkę piersiową i 2 wdechy); w przypadku pobudzenia powinno się zapewnić obecność osób przyjaznych dla poszkodowanego; należy pozostać przy poszkodowanym do czasu przybycia pogotowia, a jeśli to możliwe, dowiedzieć się, jakich substancji użył.

– Bardzo ważne jest zebranie wywiadu co do używania w przeszłości substancji psychoaktywnych, znalezienie przy pacjencie jakichś resztek suszu roślinnego, białego proszku, płynu czy igieł, strzykawek. Należy zapytać świadków zdarzenia, rodziny, czy widzieli, że z pacjentem coś się nagle podziało. To nam daje podstawy do rozpoznania, natomiast postępowanie jest stricte objawowe  – zaznacza kierownik Oddziału Toksykologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, dr n. med. Piotr Hydzik.

Mateusz Wójtowicz/Ostrzegamy.online

Szanowni Państwo,

w związku z wejściem w życie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO) informujemy, że Administratorem danych osobowych jest Fundacja Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie (01-192) przy ul. Leszno 14.

Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania Państwa danych osobowych znajdują się w Polityce przetwarzania danych osobowych dostępnej TUTAJ

Prosimy pamiętać, że zawsze można udzieloną zgodę odwołać.

JAKIE DANE GROMADZIMY?
Jako administrator Państwa danych osobowych informujemy, że przetwarzamy Państwa dane które są zbierane podczas korzystania przez Państwa z naszej strony: Państwa zapisy na Newsletter (o ile takie wystąpią), pliki cookies umożliwiające właściwą prezentację naszej strony.

KTO BĘDZIE ADMINISTRATOREM PAŃSTWA DANYCH?

Administratorami Państwa danych będziemy my: Fundacja Lux Veritatis z siedzibą w Warszawie (01-192) przy ul. Leszno 14, wpisana przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie, XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego do Rejestru stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji oraz samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej i Rejestru przedsiębiorców pod nr KRS: 0000139773; nr NIP: 896-11-69-046, nr REGON: 931899215

JAKI MAMY CEL W PRZETWARZANIU PAŃSTWA DANYCH OSOBOWYCH?
Przetwarzamy te dane w celach opisanych w naszej polityce, między innymi aby w prawidłowy sposób wyświetlić Państwu stronę internetową.